wtorek, 16 października 2012

Butik Pretty Girl - mój strzał w 10

Od wielu miesięcy szukam sklepiku, w którym mogłabym znaleźć coś dla siebie do pracy i na wieczór. Takiego w którym każda z nas znajdzie coś na każdą okazję. Oczywiście przerabiałam już drogie marki, później przyszedł zachwyt lumpeksami, dzisiaj  jednak stawiam na ekonomiczną modę - czyli przyzwoicie (jak na duże miasto) tanio i dobrze gatunkowo, wygląd też jest dość ważny. Na początku nie byłam przekonana do Pretty Girl, wydawało mi się, że to sklep dla starszych kobiet, takich po 40stce. Ale, jakież było moje zdziwienie jak zaczęłam mierzyć te wszystkie, piękne ciuchy! 20sto i 30sto latki a znajdą również tam coś dla siebie, co ważne ciuchy mają dość przystępne ceny jak na taki butik. Co jest godne polecenie? No po pierwsze rzeczy z dodatkami 'skórzanymi', nie jest to prawdziwa skóra, tylko jej imitacja, ale dziewczyny, nie bójcie się kupować myśląc, że po pierwszym praniu skóra przestanie istnieć:), tutaj jest wręcz przeciwnie, dodatki skórzane trzymają się jak nowe po kilkunastu praniach (wiem coś o tym, iż mam bzika na punkcie prania, sprzątania - taka perfekcyjna pani domu, tylko z gwiazdką na pracowanie, zajmowanie się wszystkim naraz). Wracając do butiku - z przyjemnością patrzy się na te wszystkie rzeczy z baskinkami, ja osobiście jestem szczęśliwą posiadaczką czarne spódniczki z baskinką w talii i białej ślicznej bluzeczki ze złotym paseczkiem z tyłu. Wyglądam w tym bardzo romantycznie, niestety nie mam czasu się fotografować więc po prostu piszę bloga. W moim mieście jest tylko jeden butik Pretty Girl, Panie są tam przemiłe, pomogą, doradzą, jestem nimi zachwycona. A teraz troszkę o ciuchach w tego sklepu - kolory jesienne dominują, znajdziemy tutaj odcienie żółci, turkusu, ale również coś weselszego np. fuksja. Ja osobiście polecam marynarki (ok. 179zł, można trafić na przecenę 99zł), które mają jakby dwa kolory; z wierzchu są jednokolorowe (ja mam czarną i malinową), a podszewka jest taka 'marynarska' powiedziałabym, wygląda to cudnie, gdy wywinie się rękawy, powstaje wtedy bardzo nowoczesna kurteczka (taka in vogue - czyli z ang. w modzie/modna inaczej in fashion, zresztą słowo vogue wywodzi się z języka francuskiego i oznacza właśnie modę). Moja czarna marynarka jest zrobiona dokładnie w tym samym stylu. Pretty Girl lubi również kolor turkusowy, w kolekcji jesiennej znajdziemy piękne spodnie 3/4 właśnie w tym kolorze, które można zestawić z bluzką na grubych ramiączkach w kolorze beżu z czarnym kołnierzykiem (ja zakładam na to właśnie tę czarną marynarkę z wywiniętymi rękawami). Co jeszcze ciekawego - ostra czerwień w sukienkach jest zniewalająca, Pretty Girl kocha się w falbankach, przeszyciach, podszyciach - stylu, który i ja kocham! Do tego dochodzą jeszcze doszywane kołnierzyki, najczęściej koronkowe (jak przy czerwonych sukienkach) - idealne na randkę we dwoje. Co ciekawe sklepik słynie również z wszelakich dodatków oraz bardzo ładnych apaszek w kolorach zwierzęcych (zebra,tygrys,lampart) - bardzo zresztą modnych w tym sezonie. Także dziewczynki, sprawdźcie, czy w waszym mieście jest Pretty Girl i i na zakupy! Szkoda tylko, że sklepik ma słabą reklamę, bo mało osób o nim wie - jak mówię moim znajomym, że to, czy tamto kupiłam w Pretty Girl to pytają co to za sklep. A więc staję się dzisiaj darmową reklamą Pretty Girl, a po więcej informacji można iść na stronkę www.prettygirl.pl, oprócz ubrań o których tak zawzięcie piszę, mają również piękne modelki, bardzo ładne zdjęcia- nie jakieś tam wieszaki, tylko fajne, normalne dziewczyny prezentujące modę, a to się bardzo chwali).